Prób było dziesiątki, karnetów na siłownię kilka, strojów do ćwiczeń kilka zestawów, nawet kijki do Nordica .....efektów zero! No tak brakowało najważniejszej rzeczy .....silnej woli!
Mam 164 cm wzrostu w moim najbardziej "grubym czasie" licznik wskazywał 66 kg!
Cała wiosna i lato zeszłego roku to luźne sukienki, długie swetry, dłuższe tuniki do spodni bo jeszcze nogi od kolan w dół były niezłe :) Granica akceptacji własnego wyglądu przesuwała się niezauważalnie "przecież nie jest tak źle" , "co tam większy rozmiar", "ciuchy typu over size są w modzie".
Powtarzając sobie to często, dryfowałam w niebezpiecznym kierunku. No bo komu przeszkadza opona na brzuchu, fałdy, boczki czy o dziwo duży w miarę jędrny biust.....Mnie nie przeszkadzało....do czasu kiedy zobaczyłam swoje zdjęcia w stroju kąpielowym i inne robione na wakacjach!
Uwierzcie w lustrze tego nie widziałam!!!
Od tej chwili,a był to koniec września ubiegłego roku doszłam do wniosku, że cukier, słodycze i inne "bardzo dobre tuczące rzeczy" przestaną mieć nade mną władzę!
Z dnia na dzień odstawiłam cukier we wszystkim w czym się dało.
Uregulowałam posiłki - do dziś jem w miarę regularnie 4 posiłki dziennie! Jedyny cukier to brązowy lub ksylitol dodawany odrobinkę do kawy i herbaty. Dziś nawet to wyeliminowałam. Moje posiłki są takie same jak z przed rewolucji.
Uregulowałam posiłki - do dziś jem w miarę regularnie 4 posiłki dziennie! Jedyny cukier to brązowy lub ksylitol dodawany odrobinkę do kawy i herbaty. Dziś nawet to wyeliminowałam. Moje posiłki są takie same jak z przed rewolucji.
Rano śniadanie 8.00 - 9.00 , drugie śniadanie- najczęściej owoce 12.00-13.00, obiad 15.30 - 16.30, kolacja 19.00-20.00. Między posiłkami nie jem nic, najwyżej woda, herbata do picia, rano kawa czasami druga po południu, ale to raczej w wolne dni, bo piję tylko świeżo mieloną z ekspresu.
Tak jak pisałam jem normalnie, średnie porcje. Od zawsze lubiłam ciemne pieczywo, kasze, zieleninę, ale oprócz sałat. Na moim stole znajdziecie ziemniaki z sosem, pizzę i frytki😉. Nie piję napojów gazowanych, żadnego alkoholu - bo nie lubię, żadnych ciastek, ciast, czekolad - zero słodyczy!
Przyznaję, było ciężko zrezygnować z cukru, najgorsze były pierwsze dwa tygodnie.
Przyznaję, było ciężko zrezygnować z cukru, najgorsze były pierwsze dwa tygodnie.
Żeby nie podjadać szczególnie wieczorem musiałam zająć czymś ręce - zaczęłam robić na drutach☺
Wieczorami zaczęłam też ćwiczyć, kilka ćwiczeń na brzuch, uda, pupę i hantelki na ręce. To dosłownie kilkanaście minut 3-4 razy w tygodniu.
W styczniu kupiłam wagę, tak z ciekawości ( 66 kg to pomiar na cudzej wadze) stanęłam i szczerze mówiąc zdębiałam - waga wskazywała 59 kg!
Czułam luz w spodniach, mniejsze oponki, pustkę w staniku, ale nie sądziłam że będzie taki efekt!
To w końcu tylko eliminacja CUKRU!
Dzisiaj moja waga to 58 kg i luźny rozmiar 38! Dalej trzymam się swoich nowych przyzwyczajeń, które wchodzą na stałe do mojego życia.
Zachęcam Was, bo to naprawdę niewiele w porównaniu do diet i potu na siłowni!
Przykładowy mój dzienny jadłospis:
ŚNIADANIE: ciemne pieczywo-dwie kromki, wędlina, jajo, pomidor, papryka.
DRUGIE ŚNIADANIE: jabłko, banan
OBIAD:kasza gryczana, warzywa( gotowa mrożonka), grillowany indyk
KOLACJA: ciemne pieczywo, ser biały z suszonymi pomidorami i czarnuszką
DO PICIA: kawa, herbata, woda
P.S.
Mój A. zrzucił razem ze mną 6 kg! Więc działa to na wszystkich. Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem w komentarzach!
P.S.2
Nie stosuję diety OXY! Mam od nich tylko produkty do przygotowywania swoich posiłków.
Do dzieła!
Gratuluję :) i podpisuję się pod tym, że eliminacja cukru daje baardzo duuuużo.
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś mi opowiadał to bym nie uwierzyła😉
UsuńGratuluje. To działa! Sama unikam cukru i moja waga od ponad 20 lat to 63kg przy 172 cm wzrostu.
OdpowiedzUsuńŚwietna waga!
UsuńGratuluję efektów!!! A jak radziłaś sobie w czasie kryzysów, gdy ciągnęło Cię do czegoś słodkiego? Mnie to bardzo gubi
OdpowiedzUsuńSzukałam sobie zajęcia, żeby mieć zajęte ręce😀 wieczorami robiłam na drutach😉 Było trudno....ale dałam radę!
UsuńRobienie na drutach nie wchodzi u mnie w grę. Jestem antytalent ;). Ale bardzo mnie zmotywowałaś, ze po 40 można. Od kilku dni unikam słodyczy, moze tym razem się uda. Prób tez miałam wiele ;).
OdpowiedzUsuńGratulacje! Słodyczy mało w tym moim życiu od jakiegoś czasu choć słodzę kawę. Mi pomogło bieganie bo rower uwielbiam cały czas. Czterdziestka przekroczona i rzeczywiście nie jest łatwo utrzymać wagę ( wzrost mamy ten sam ale u mnie 62 na wadze )
OdpowiedzUsuńU mnie było podobnie.Wkurzyly mnie boczki. Pomógł mi jednak nagły brak apetytu i konieczna zmiana jadłospisu że względu na żołądek. Na siłkę chodzę bo lubię czuję się po tym lepiej. W 3 miesiące zgubiłam 10 kg😊
OdpowiedzUsuń